Komary… Na samą myśl słyszymy charakterystyczne bzyczenie. No cóż, są naszymi towarzyszami podczas każdych wakacji. Sposobów na ich odstraszanie zdaje się być tak wiele jak samych komarów. Jedne pomagają inne tylko „ładnie pachną”.
Chronimy domy, zawieszając w oknach moskitiery. Używamy preparatów odstraszających z apteki. Kupujemy zapachowe świecie lub elektryczne odstraszacze. Choć są również domowe sposoby, jak na przykład olejek eteryczny z drzewa herbacianego czy olejek lawendowy. Wszystko jednak zdaje się działać przez chwilę. No cóż, walka z komarami zdaje się nie mieć końca.
Tak zachowują się komary
Istnieje wiele gatunków komarów. Dla tych, które uderzają w nocy, z typowym brzęczeniem, potrzeba użądlenia innych zwierząt, ma na celu ich rozmnażanie. W rzeczywistości krew, którą wysysają, jest potrzebna do złożenia jaj. I nie uderzają przypadkiem. Jak się często uważa: upał i zapach człowieka (nieprzypadkowo często zaleca się unikanie intensywnych perfum w letnie noce), wilgotność otoczenia, a nawet nadchodzący dwutlenek węgla, emitowane przez tych, którzy śpią, są „przewodnikami”, które doprowadzają do ataku komara.
Rola, jaką owad – notabene typowe dla komarów bzyczenie wynika z bardzo szybkiego bicia skrzydełek, które może osiągnąć nawet 1000 uderzeń na sekundę – naturalnie odgrywa cudownie. Szczęki i żuchwy przypominają małe „noże”, które otwierają drogę do ust, do których zasysana jest krew. Ale komar nie tylko „zabiera” drogocenny czerwony płyn. W rzeczywistości gryzące samice wstrzykują do organizmu żywiciela ślinę zawierającą substancje hamujące krzepnięcie krwi i działające przeciwzapalnie.
To, dlatego następnego ranka wiele osób znajduje oznaki niepożądanego nocnego spotkania w postaci czerwonego i swędzącego bąbla. W tym miejscu pamiętajmy, aby obalić przekonanie. Nie jest prawdą, że niektórzy ludzie z natury „odstraszają” komary. Nie należy też myśleć, że ci, którzy często są ukąszeni, mają słodką krew. Małe owady atakują obojętnie każdego i żądlą bez względu na płeć czy wiek. Tylko reakcja na żądło różni się w zależności od osoby. Niektórzy ludzie reagują tak łagodnie na atak komarów, że następnego ranka nie noszą śladu „kontaktu”.